1/9/10

PL- "Łauma" Kaerelowska

Na święta było mi się w domu, i jako prezent niekoniecznie Gwiazdkowy, sprezentowałam sobie "Łaumę", na którą było mnie w końcu stać.
Słyszałam o niej po raz pierwszy na BFK, kiedy to KRL przedstawiał na warsztatach swój kawałek story-board'u do tego komiksu i tłumaczył, jak generalnie powstaje komiks. Naturalnie, natychmiast mnie to zainteresowało.
Tematyka jest świetna, moim zdaniem, bo trochę nietypowa. Sięgamy do polskich, regionalnych legend. Dobre posunięcie, aczkolwiek wciskanie paru na raz, i to głównie je tłumacząc niewiele wnosi. Mam na myśli historię Pana Jezior. Nic to nie wnosi do ogólnej historii Łaumy, scena jest właściwie bez sensu. Moglibyśmy swobodnie kontynuować lekturę i bez tego. Daję więc za to jeden wielki minus...
Kolejny problem, to narracja. Słowa, zdania, jakie wypowiada Dorotka w ogóle nie mają nic do rzeczy z jej wiekiem. Raz wygląda to, jakby miała 8 lat, stronę dalej, jakby miała 18 conajmniej. Niestety, przeszkadza to wyjątkowo, bo nie jesteśmy w stanie "wejść w buty" bohaterki. Kolejna rzecz, to to, że KRL słowa pokazuje. Mam przez to na myśli, że zdanie, które jest napisane, widzimy na obrazku. Nie ma to sensu, to nudzi. Ciekawiej by było, gdyby, np. w przypadku księdza, Dorotka mówiła, że ksiądz jednak ku prośbom Taty pozwolił na pochówek babci na cmentarzu, a widzimy obrazek z ojcem, który mu płaci. Byłoby to ciekawsze. Ponieważ inaczej, ten tekst może równie dobrze działać totalnie bez żadnego obrazka, a przecież nie o to chodzi w komiksie. Takich sytuacji jest wiele, ale nie chcę was zanudzać.
Generalnie, nie jestem też pewna, do jakiej publiczności ten komiks się zwraca. Bo poprzez storyboard wygląda, jakby to było do młodszego pokolenia, poprzez treść, to częściowo do starszego... gubię się.
Za to, rysunkowo, to wymiata. Warsztat jest potężny, i KRL'owi udaje się wyłącznie poprzez odpowiednie nałożenie kresek zrobić ogromny wachlarz szarości, różnorodność materiałów, oraz tworzy niepowtarzalny klimat.

Nie żałuję jednak zakupu, ale wyłącznie ze względu na rysunek. Treść pozostawia wiele do życzenia...

No comments: